Primark Warszawa – Czy warto? Czy dla wysokich? Jakie ceny?

Ten sklep wzbudzał emocje już od samego początku – wręcz jeszcze długo przed tym, zanim został oficjalnie otwarty w Galerii Młociny w Warszawie, jako pierwszy Primark w Polsce! Oczekiwania były duże – nic dziwnego, w końcu zagraniczną poprzeczkę tej sieci zawieszono naprawdę wysoko. Jak się okazało, na pierwsze opinie nie trzeba było długo czekać. Już parę dni po otwarciu wszystkie one wskazywały jedno – wysokie ceny, okrojony asortyment, „to nie ten sam Primark, co za granicą”. Postanowiłam to zweryfikować. Po raz pierwszy wybrałam się do niego w styczniu 2021r. – trochę z ciekawości, trochę dla rozeznania tematu pod kątem długości ubrań:) Parę miesięcy później odwiedziłam go ponownie w sierpniu 2021r. i postanowiłam, że zbiorę te 2 wizyty w całość, podsumowując je tutaj.

Co można kupić w Primark’u? Jakie rozmiary ubrań są tam dostępne?

W asortymencie Primark’a jest tak naprawdę wszystko – od skarpetek, butów, spodni, spodenek, spódniczek, dresów, sukienek, po koszulki, swetry, piżamy, płaszcze, a nawet kosmetyki, artykuły do domu i wiele innych. Ja jednak skupiam się tu głównie na ubraniach, bo jako wysoka, to interesowało mnie najbardziej:)

Ubrania basic, czyli to co króluje w Primark’u

Nie da się ukryć, że sklep obfituje w wiele bazowych/nijakich swetrów, bluz i koszulek, które mówiąc wprost, tak naprawdę nie wnoszą niczego nowego do ubrań, które są już dostępne od lat na polskim rynku. A takich regałów z bazowymi koszulkami/swetrami miałam wrażenie, że było tam wręcz całe mnóstwo. Z tej racji nie miałam zbytnio co brać do przymierzalni, ponieważ dosłownie nic konkretnego nie wpadło mi w oko. To co zabrałam wzięłam z czystej ciekawości celem sprawdzenia rozmiaru. Tu jednak bez większych zaskoczeń – długości rękawów przeciętne, często pozostawiające wiele do życzenia, nie odbiegające zatem od tego, co oferują inne sieciówki. Rozmiarowo za to różnie – jak dla mnie M i L dawały radę, ale wszystko uszyte w „standardzie” – zdecydowanie brak krojów dla plus size itp.

Plus jednak za to, że rozmiary są łatwe do rozpoznania wizualnie – każdy oznaczony konkretnym kolorem w przedziale od XS do XL. Jednak jak widać po załączonych zdjęciach – jakość pozostawia wiele do życzenia, a ceny wcale nie najniższe.

Płaszcze i kurtki

W sklepie zmierzyłam parę kurtek i płaszczy, i można powiedzieć, że jakieś pojedyncze modele były całkiem dobre. Cenowo także nie wychodziło to najgorzej, choć wciąż nie lepiej w porównaniu do innych sieciówek. Informacyjnie dodam, że mój rękaw musi mieć min. ok. 64cm, aby był wystarczający.

Marynarki

Tu niestety bez szaleństw – mały wybór, raptem parę pojedynczych modeli, jakość nieciekawa.

Sukienki i spódnice

Niestety także i tu nic szczególnego. Spódniczki przykrótkie, może jakieś parę dłuższych modeli za kolano było ok, ale poza tym ich kroje i wygląd (jak i sukienek zresztą też) nie były niczym wyjątkowym – typowy standard porównywalny do innych sklepów.

Spodnie i dresy

Spodnie z Primark’a to była moją największa ciekawość tego sklepu – jakie długości? jakie rozmiary? Od dziewczyn mieszkających za granicą wiedziałam, że można tam dorwać super długie modele! Jak jednak było naprawdę weryfikują zdjęcia poniżej…

Zacznę od dresów, gdzie powiem wprost – wszystkie za krótkie! Nawet w rozmiarach XL. Sprawa legginsów identyczna – no chyba, że ktoś lubi długości 3/4.

Co do spodni… jak widać na załączonych zdjęciach niestety duże rozczarowanie. Do przymierzalni specjalnie zabrałam parę modeli w różnych fasonach i jedyne co mogę powiedzieć to to, że te widoczne na zdjęciach chociaż na mnie weszły – reszta zatrzymała się na jednej nodze ;D Długości chyba też nie trzeba komentować – wszystkie fasony zdecydownie przykrótkie.

Dodatkowo rozmiar 42 na mnie stanowczo za mały. W przypadku rozmiaru 44 dwie pary spodni były „okej” – po prostu chociaż w nie weszłam i to na tyle.

Co na plus? Przy niektórych modelach (niestety jakieś pojedyncze sztuki) było oznakowanie co do długości i tu najcześciej spotykałam się z długościami 30″ albo 32″. Wpadł mi tez jednorazowo model o długości 34″, ale w każdym przypadku rozmiary to typowy standard (najwiekszy to 44 i na mnie był on jednak niewystarczający do pełnego komfortu – w szerokości na styk, a całościowo zbyt opięty na nogach).

PS: W tym mejscu polecam Ci mój artykuł „Nie wzrost a wymiar, czy znasz długość wewnętrzną swojej nogawki? gdzie opisuje w jaki sposób się mierzymy i co oznaczają poszczególne oznaczenia na metce spodni.

A wracając do Primark’a, w większości przypadków opisy na spodniach wyglądały tak:

A zatem żadnych informacji, co do długości – słabo!:(

Buty i stopki

W przypadku butów nie ukrywam, że ciekawiło mnie baardzo jak przedstawia się sytuacja z rozmiarami. No i coż… tu także bez większych zaskoczeń. Najwiekszy rozmiar z damskich to 41/42 (42 widziałam w styczniu z jakiś pojedynczych modeli, a ostatnio w sierpniu max jaki rzucił mi się w oczy to już tylko 41).

Wśród stopek standard – max rozmiar to 39-42.

Pozostały asortyment

Sklep ma 2 poziomy, lecz na drugim już tylko piżamy, dział męski, dziecięcy itp.

Zdecydowanie w równej ilości co ubrania królują tu przeróżne akcesoria/gadżety – dużo bajerów do włosów, kosmetyki, ładnie popakowane prezenty itp., które i może byłby czymś wow, gdyby nie znało się podobnych sklepów, jak chociażby TkMaxx.

Podsumowanie – Czy warto odwiedzić Primark?

Przyznaje, że według mnie warszawski Primark to sklep podobny do tysiąca innych dostępnych w Polsce od daaawna, a asortymentowo chyba najbliżej mu do Sinsay/Pepco.

Uważam, że na pewno nie opłaca się tam specjalnie jechać – chyba, że ktoś ma blisko i chce zajrzeć z ciekawości, ale nie mając przy tym zbyt dużych oczekiwań.

Sklep nie jest atrakcyjny pod względem ubrań ani cenowo, ani wizualnie. Można dorwać tam pojedyncze ubrania dobre na długość, ale wciąż nie uważam, żeby opłacało się specjalnie po nie jechać.

Myślę, że taki sklep zrobiłby furrorę parę lat wczesniej, chociażby wtedy, gdy Primark wchodził do innych krajów – obecnie w Polsce jest jednym z X sklepów, który niczym szczególnym nie wyróżnia się na tle innych. Pod względem ceny to także nic opłacalnego – jest ona porównywalna do cen innych sieciówek i na pewno zdecydowanie wyższa w porównaniu z zagranicznymi Primarkami.

Niestety, ale druga wizyta tylko potwierdziła moje zdanie o tym sklepie, które miałam wyrobione już po pierwszych odwiedzinach. Liczyłam jednak trochę naiwnie, że może początki były jakie były, a przez te pare miesięcy coś się zmieniło (poszerzyli asortyment, zmienieli politykę cenową itp.), ale nic podobnego się nie zadziało. Zatem moja opinia pozostaje także bez zmian: nie polecam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *